– Jako dziewięcioletnie dziecko odkryłam w sobie pasję do pisania oraz rysowania, a sztuka wszelkiego rodzaju przez całe życie przyciągała mnie i fascynowała – mówi Gosia Król, która wczesne dzieciństwo spędziła w gospodarstwie dziadków w malowniczej wsi Wojnarowa. – To tam zakochałam się w naturze i pięknie płynącym z jej spokoju – dodaje artystka, która dziś robi biżuterię.
– Gdy urodziłam syna więcej czasu spędzałam w domu i zaczęłam na powrót rysować, ale wciąż czegoś mi brakowało, wtedy przeczytałam o żywicy epoksydowej i jej możliwościach wykorzystania w tworzeniu biżuterii artystycznej – wyznaje Gosia Król, której odkrycie pomogło połączyć wszystko co kocha, czyli możliwość kreacji własnych projektów, wykorzystanie swoich zdolności manualnych, pokazanie światu piękna natury własnymi oczami.
– Uczyłam się sama w domu, a mój apetyt rósł w miarę jedzenia – opowiada artystka, która w rezultacie założyła firmę i nazwała ją „Nimfy biżuteria”. Nazwa wpadła jej do głowy bardzo spontanicznie, a zaczerpnęła ją z Mitologii Greckiej, gdzie Nimfy są boginiami piękna i natury. – Uważam, że każda kobieta ma w sobie Nimfę – dodaje Gosia Król.
– Motywem przewodnim mojej biżuterii są suszone rośliny, zatopione i utwardzone w żywicy epoksydowej w przeróżnych kształtach – opowiada artystka, która tworzy z nich wisiorki, bransoletki, kolczyki czy pierścionki ale też biżuterię dla duszy, czyli różańce, oraz biżuterię dla książek, czyli zakładki.
– Żywica epoksydowa jest płynem, który dopiero po połączeniu jej w odpowiedniej ilości z utwardzaczem zmienia stan z ciekłego na stały – tłumaczy Gosia Król, śmiejąc się, że nigdy nie lubiła chemii, a nagle została chemikiem.
– Żywica utwardza się w ciągu doby, a ponieważ stosuję technikę nakładania warstw, więc proces twórczy jednego elementu trwa u mnie około trzech dni – mówi artystka, zdradzając przy tym, że nie zawsze jest zadowolona z efektu końcowego, więc to co pokazuje światu to starannie wyselekcjonowane obiekty, które następnie poddaje cyzelowaniu; szlifowaniu, lakierowaniu i wierceniu dziurek w zaplanowanych miejscach.
– Uzyskane, dopracowane elementy z żywicy epoksydowej łączę z różnymi elementami. Najczęściej ze stalą, metalami szlachetnymi, sznurkami lub kamieniami naturalnymi – opowiada plastyczka zdradzając, że jej projekty powstają bardzo lekko i spontanicznie, a praca zaczyna się od pomysłu, przez szukanie i zamawianie materiałów, zbieranie w sezonie roślin, ich segregację oraz suszenie, organizację warsztatu pracy, proces twórczy, wykonanie odpowiedniego zdjęcia pokazowego, aż do momentu sprzedaży, procesu pakowania i wysyłki.
– Możliwość dzielenia się swoją twórczością z innymi ludźmi, to jedno z najpiękniejszych doświadczeń w moim życiu – stwierdza Gosia Król, zapewniając, że odnalazła swoją drogę w życiu.
Więcej: https://www.nimfybizuteria.com/