– Właściwie wciąż opowiadam tę samą historię o życiu, o człowieku, o małych i pozornie małych sprawach, jakie nam się nieustannie przydarzają – mówi Mirosława Truchta-Nowicka, absolwentka Wydziału Artystycznego WSP w Częstochowie (obecnie akademia Jana Długosza), która w 1994 roku obroniła dyplom na Kierunku Projektowanie Plastyczne u prof. Jerzego F. Sztuki i prof. Wernera Lubosa. Artystka od ponad 10 lat zajmuje się lalką-rzeźbą z papieru, tworzy kompozycje przestrzenne, płaskie i obiekty. Jest członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Artystów Tworzących Papier i w Papierze IAPMA (International Association of Hand Papermakers and Paper Artists).
– Zaczynałam w latach dziewięćdziesiątych w Teatrze Lalki i Aktora „Pinokio” w Łodzi – opowiada artystka, która wtedy „odkryła” lalkę jako medium i rozpoczęła okres poszukiwań w celu „uwolnienia” lalki od wszelkich ról społecznie i kulturowo narzuconych, aby uczynić z niej samodzielny obiekt wypowiedzi artystycznej.
– Potem zaczęłam poszukiwać odpowiedniej materii, która jak się okazało, od zawsze była w zasięgu ręki, jako coś oczywistego i służącego do… prawie wszystkiego – wyznaje Mirosława Truchta-Nowicka, która po realizacjach lalek-rzeźb z surowców naturalnych z udziałem papieru, zaczęła tworzyć pierwsze lalki-rzeźby wyłącznie w materiale, który najbardziej odpowiada jej poszukiwaniom, czyli w… papierze. W roku 2006 stworzyła pierwszą kolekcję papierowych figur związanych z literaturą, zaprezentowaną podczas V Dni Książki w Częstochowie w 2007 r. W ciągu kolejnych lat spod jej palców wyszły postaci o różnej proweniencji. W 2008 powstała pierwsza kolekcja lalek-rzeźb inspirowanych kulturą Japonii. Były one prezentowane w galeriach m.in. Łodzi, Sopotu, Nieznanic, Warszawy, Radomia, Szamotuł, a na przełomie roku 2015/16 w Ambasadzie Japonii w Polsce. Od 2009 roku lalki-rzeźby z papieru autorstwa Mirosławy Truchty-Nowickiej uczestniczą w licznych wystawach zbiorowych i indywidualnych, a także są prezentowane na różnych festiwalach.
– Swoimi pracami przypominam o drobiazgach, które nie mają żadnej materialnej wartości, ale bywają bezcennymi skarbami – mówi artystka podkreślając, że jej lalki przywołują niezatarte zdarzenia z przeszłości, wciąż obecne, dziejące się na nowo za każdym przywołaniem.
– Dotykam myśli, emocji, stanów i zapisuję je w materii nietrwałej, delikatnej i kruchej – wyznaje plastyczka, korzystając z wrażliwej papierowej materii, jako środka ekspresji i narracji.
– Zwyczajność i ciepło papieru, a także temat poddaję wyjątkowo długiemu troskliwemu procesowi tworzenia – mówi Truchta-Nowicka, której zapisane papierem formy i figury to symbole duchowości ukryte w człowieku i zapisy emocji, wrażeń, wspomnień i westchnień.