– Karton, jako materiał twórczy, odkryłam trzy lata temu – mówi Kasia Skąpska, właścicielka marki TEKTUFALA, opowiadając o początkach swojej pracy z tekturą i o tym, jak postanowiła córce, która spędzała czas w namiocie zbudowanym z koca i krzeseł, zbudować coś lepszego. Prawdziwy domek, by dziecko miało swoją kryjówkę.
– Od zawsze uwielbiałam przerabiać, tworzyć rzeczy z prostych materiałów tych z odzysku, uwielbiałam takie DIY – wyznaje artystka, której twórczość wyznacza potrzeba posiadania czegoś wykonanego samodzielnie. Zbudowanie dla córki domku z kartonu wydawało jej się najodpowiedniejsze, tego typu materiał jest wytrzymały, lekki i ogólnie dostępny: praktycznie na już.
– Poza tym w razie zmiany zainteresowań córki taki domek będzie łatwy i przyjazny dla środowiska podczas utylizacji – opowiada Kasia Skąpska, relacjonując jak w kilka nocy powstał domek z kartonu z drzwiami, oknami, półeczkami w środku na zabawki, skrzynką na listy, skrzynkami przy oknach na kolorowe kwiaty, też z papieru.
– Domek miał nawet oświetlenie wewnątrz, a my spędzaliśmy w nim dużo czasu, bo był w stanie pomieścić dorosłą osobę – mówi artystka podkreślając, że to dzięki tej pracy pokochała tekturę. Kolejne tekturowe prace powstały potem.
– Były to na przykład meble do pokoju córki – opowiada plastyczka, przyznając, że z każdym projektem odkrywała wszechstronność tektury i rosła jej miłość do niej. Wśród tekturowych projektów były: taborety, regały, ekspresy do kawy, tostery itp.
– Pomysły na ich wykonanie pojawiały się nagle i bardzo szybko – mówi Kasia, przyznając, że to wtedy powstała pierwsza lampka do pokoju córki. Miała kształt domku na drzewie.
– Uwielbiam lampy – wyznaje artystka, podkreślając, że to one zawsze były dla niej najważniejsze we wnętrzu.
– Oprócz podstawowej funkcji jaką miały spełniać w nocy, ważne dla mnie było aby w dzień przyciągały wzrok niczym najpiękniejszy obraz lub rzeźba – mówi Kasia Skąpska wyznając, że kiedy zrobiła tę pierwsza lampkę dla córki wiedziała, że to nie będzie ostatnia. Tektura pochłonęła ją w całości.
– Zapragnęłam wykorzystać tekturę do projektów, które od zawsze były moją inspiracją: natura, światło i ciało człowieka – mówi plastyczka i dodaje: – ciało człowieka, a raczej jego fragmenty, ukazane jako sztuka. Niedopowiedziane, niedokończone, niczym pokruszony fragment.
– I tak ponad rok temu powstała marka TEKTUFALA – mówi Kasia, która używając materiału, który z natury jest mocny i trwały własnoręcznie składa, zgina, tnie, wykręca go oraz formuje jako ciasto, aby stworzyć mocne i dostosowane elementy, które w końcowej fazie nie przypominają już tekturowych pudełek.
– Głównym produktem powstającym w pracowni TEKTUFALA są oczywiście lampy, ale powstają też drobne elementy dekoracyjne jak misy, talerze, wazony i inne – opowiada artystka, podkreślając, że jest samoukiem i w swojej pracy stosuje różne techniki łączenia tektury.
– Tworzę na przykład tekturową koronkę, przez którą światło delikatnie przenika i przez niewielkie tekturowe otwory rozświetla całą jej formę, tworząc magię światła idealnie rozproszonego, przynoszącego nam spokój i ukojenie – mówi Kasia Skąpska prezentując jedno ze swoich dzieł.
– Z tekturowego ciasta powstaje niezwykle plastyczna masa, która uformowana po wyschnięciu jest twarda jak kamień i tworzy rzeźby fragmentaryczne. Są one zaproszeniem do zmysłowości, ukazując jednocześnie kruchość ludzkiego życia oraz niedoskonałość ciała. – tłumaczy artystka, opowiadając, że w tych pracach tektura nie jest już zwykłym materiałem, ale wsparciem nowych form i emocji.
Dla Kasi Skąpskiej miękkość i plastyczność tektury stają się sprzeczne z jej szorstkością.
– To taki paradoks – mówi artystka, której zdaniem tektura ma bardzo dużo do zaoferowania, potrzebuje jedynie wyobraźni.