– Od zawsze miałam bujną wyobraźnię – mówi Ludmiła Bezusko, która w fałdach koca widzi czarownicę, a w dziobie ptaka Czarodzieja. Jej zdaniem dziwne stwory są wszędzie: – w chmurach, w zaroślach lasu, w profilu starej kobiety w tramwaju, w cieniu za kredensem…
Dlatego postanowiła tworzyć lalki.
– Zrobiłam pierwszą lalkę dla mojej córki, kiedy ona miała 5 lat, a jej podekscytowanie nią zainspirowało mnie, by dowiedzieć się więcej o tworzeniu lalek. Później wymyśliłam własny styl, technikę łączącą rzeźbę z obrazem. Dlatego wolę nazywać swoje dzieła rzeźbą tekstylną niż lalką. Poza tym zawsze staram się nadać im osobowość, wyrazić charakter i emocje, czyli rzeczy, które tak bardzo fascynują mnie w ludziach – mówi artystka przyznając, że czasami trudno jest jej wyjaśnić, jaki to jest rodzaj sztuki.
– Może wymyślam sobie nowe światy lub uczę się starych? Ale tak naprawdę tworzę lalki są bajkowe, etniczne, intuicyjne, mistyczne, w stylu etno-steampunkowym – mówi artystka i opowiada o fantastycznych stworzeniach żyjących w jej głowie i boleśnie próbujących się wydostać, znaleźć ciało, obraz, znaczenie i dom. Te światy istnieją w zwykłych rzeczach: w dźwiękach, a nawet w zapachach, we wspomnieniach z dzieciństwa, w lękach i ulubionych opowieściach Ludmiły.
– Moje prace są unikalnym połączeniem rzeźby oraz malunku – mówi artystka, która tworzy lalki własną technologią z bawełny uformowanej przy pomocy igły, po czym usztywnionej i zagruntowanej, dzięki czemu na elastycznej ramie z drutu miedzianego jej lalki stoją – „jak żywe”.
– Modeluję je igłą i nitką, żeby kreować emocje, żeby „przemówiły” – tłumaczy artystka, która w końcowej fazie tworzenia lalek maluje je farbami akrylowymi i ozdabia drewnianymi koralikami, pierścionkami, skórą, piórkami, patyczkami i glinianymi amuletami, a każda lalka jest unikalna i jedyna w swoim rodzaju.
– Tworzenie lalki to proces intuicyjny i medytacyjny, który zawsze mnie ekscytuje. Czasami mam w głowie pewien pomysł, czasami nawet o tym nie myślę, podążając za „przepływem” – opowiada Ludmiła, której prace są bardzo osobiste. – Chciałabym, żeby moje lalki miały serce i duszę – dodaje artystka, która używając naturalnych materiałów, takich jak naturalny len, drewno, skóra, pierze, bawełna i wełna, stara się nadać im ciepły i znajomy wygląd. Zaś antyczne zegary, klucze i inne steampunkowe elementy sprawiają, że jej lalki są przepojone duchem starożytności i osobliwością.
Ludmiła Bezusko brała udział w międzynarodowych konkursach i wystawach artystycznych (m. in. w Niemczech, Czechach, Rosji, Holandii), gdzie reprezentowała Polskę, a jej lalki zdobyły wiele nagród. Wiele z nich znalazło swoje miejsce w prywatnych kolekcjach na całym świecie.
Pisały o niej europejskie magazyny, a jej lalki występowały na ich okładkach. Lalka Mokosha jest zwycięzcą prestiżowego holenderskigo konkursu „Hanna Sarris Doll Award 2020” i była wspomniana w artykułach holenderskiego magazynu „Doll and Teddy Bear”.
Kontakt: http://art-dolls.jimdo.com/