– Odkąd pamiętam, moimi towarzyszami byli papier i ołówek – mówi Izabela Weronika Przybysz, mieszkająca dziś na wyspach brytyjskich absolwentka Liceum Plastycznego we Włocławku i wspomina, że już w szkole przodowała w portretach.
– Zawsze najbliższy mojemu sercu był rysunek figuratywny, a zwłaszcza kobiety – tłumaczy artystka, podkreślając, że kobiety, które rysuje stanowią odbicie ich różnorodności, charakteru i stylu, bo kobieta to niewyczerpane źródło inspiracji.
– Gdy zaczęłam przechodzić proces przemiany z dziewczynki w młodą kobietę, powoli budził się we mnie wszechogarniający niepokój spowodowany dostrzeganiem zależności kobiet od mężczyzn. Widziałam spychanie ich na drugi plan, niskie miejsce w hierarchii społecznej, a także to, jak są traktowane przez różne religie – mówi Izabela Weronika Przybysz, podkreślając, że zawsze miała silne poczucie niezależności oraz wolności. – Byłam buntowniczką i nadal nią jestem – dodaje artystka podkreślając, że chce pokazywać kobiety także dlatego, że przez wieki były one w sztuce pomijane. Wspomina przy tym Artemisię Gentileschi, włoską artystkę epoki wczesnego baroku oraz polskie malarki takie jak Anna Bilińska, Olga Boznańska czy Tamara Łempicka, którą uważa za prekursorkę w tworzeniu odważnej, naładowanej zmysłowością sztuki.
– Czasami moje rysunki są odbiciem stanu mojego umysłu – przyznaje plastyczka, dla której to właśnie rysunek stanowi najpiękniejszą formą wyrazu. – Tutaj niczego nie da się ukryć, bo sposób budowania linii, ich płynność w odbiciu o fakturę papieru, a także akcentowanie koloru muszą ze sobą współgrać – tłumaczy Izabela Weronika Przybysz.
– Używam papierów o wysokiej gramaturze, przede wszystkim takich do farb akwarelowych, a ponieważ mieszam techniki, więc ta symbioza jest dla mnie czystą magią – mówi artystka, wyznając, że najbardziej cieszy ją fakt, iż jej prace sprawiają radość odbiorcom.
– Na razie rozwijanie swojej twórczości mam mocno ograniczone z racji wielu zajęć, bo jestem osobą, która pracuje dosłownie non stop – tłumaczy Izabela Weronika Przybysz, przyznając, że czasami nie daje rady z natłokiem myśli i pomysłów, które powstają w jej głowie. Cóż… jest niespokojną duszą żyjącą w wiecznym pędzie. I w jej pracach tworzonych lekka kreską widać ten niepokój, wrażliwość, a także chęć pokazania kobiecego piękna i tajemniczości.
– Zapraszam do mojego świata – mówi Izabela Weronika Przybysz – prezentując swoje rysunki.